
Do stolicy w pełnym składzie. Wreszcie!
W 16. kolejce EBLK na wyjeździe zagramy z Polonią Warszawa (sobota, 15 stycznia, godz. 15.00).
Dla kibiców mamy bardzo dobre informacje. Od poniedziałku trener Piotr Kulpeksza ma do dyspozycji już wszystkie swoje zawodniczki. Treningi z pełnym obciążeniem rozpoczęły bowiem Laura Miskiniene i Karina Michałek.
Litwinka, jak wiadomo, w tym sezonie rozegrała w naszych barwach tylko dwa mecze, a od połowy października zmagała się z kontuzją. Z kolei Karina doznała urazu mięśnia lewej nogi i musiała opuścić pięć ostatnich naszych ligowych pojedynków. Jako że po rocznej przerwie do składu wróciła Janessa Jeffery (dotąd dwa spotkania, śr. 11,5 pkt), można śmiało powiedzieć, że wreszcie nasi szkoleniowcy mogą odetchnąć z ulgą.
Nasz najbliższy przeciwnik jest beniaminkiem w ekstraklasie i dotąd spisuje się nadspodziewanie dobrze (bilans 6-5, my 7-6). Co prawda w dwóch swoich ostatnich meczach doznał wysokich porażek (60:89 z Arką Gdynia i 82:112 w Gorzowie), ale trzeba zaznaczyć, że trener Maciej Gordon, musiał sobie radzić bez trzech ważnych zawodniczek: Loryn Goodwin (śr. 18,8 pkt), Whitney Knight (8,2 pkt) i Martyny Leszczyńskiej (9,0 pkt). Czy ta trójka wybiegnie przeciwko nam na parkiet, nie wiadomo.
O tym, jak groźne są „Czarne Koszule” przekonaliśmy się jesienią, kiedy to we własnej hali musieliśmy pogodzić się z przegraną 74:80.
Nie ma co jednak ukrywać, że powrót Laury i Kariny stwarza nam – zwłaszcza w ataku – mnóstwo dodatkowych opcji. Miskinienie nie tylko solidne punktuje, ale też świetnie walczy na obu tablicach i będzie idealnym uzupełnieniem dla Jillian Alleyne, która jest liderką w całej EBLK jeśli chodzi o liczbę zbiórek (śr. 13,45). Z kolei Michałek jest bardzo twardym obrońcą, ale też potrafi zagrozić rzutem 3-punktowych. Jeśli dodamy do tego rozkręcającą się powoli bardzo wszechstronną „Chucky” to na konfrontację w stolicy (a także na następne kolejne w sezonie zasadniczym) możemy patrzeć z umiarkowanym optymizmem.
Tekst: Tadeusz Nadolski